Taksówka czy własny samochód? Jak dostać się na imprezę?

Kiedy planujemy wieczorne wyjście, ważnym pytaniem, które musimy sobie zadać, jest „Jak dostanę się na imprezę?”. Jest wiele czynników, które wchodzą w tę decyzję. Jak blisko jest impreza do mojego domu? Ile mam pieniędzy? Czy mogę iść pieszo? Jaka jest pogoda? Czy moi przyjaciele pójdą ze mną? Czy mam ulubiony rodzaj muzyki? Wszystkie te rzeczy są ważne i ostatecznie przyczynią się do sukcesu mojej nocy na zewnątrz. Jednak jest jedno pytanie, które jest ważniejsze niż wszystkie inne razem wzięte. To pytanie jest tak ważne, że musimy sobie na nie odpowiedzieć przede wszystkim. To pytanie: „Czy pada deszcz?”. Odpowiedź na to pytanie dyktuje wszystko inne. Jeśli pada, to równie dobrze możesz zostać w swoim pokoju, słuchać płyt i pić dużo piwa, bo nigdzie indziej się dziś nie wybierasz. Jeśli nie pada, to masz wystarczająco dużo czasu, żeby pobiec do domu i się przebrać lub kupić coś suchego u rodziców.

To, czy zdecydujesz się wziąć taksówkę, czy jechać samemu, nie zależy wyłącznie od tego, czy pada, czy nie. W naszym kraju prowadzenie pod wpływem alkoholu jest surowo karane, z tego względu zdecydowanie odradzamy poruszanie się własnym autem w drodze na imprezie. W szczególności odradzamy to osobom mało asertywnym w kwestii odmawiania spożywania alkoholu.

Co jeżeli przejazd taksówką będzie za drogi?

Jeśli wybierasz się na imprezę do przyjaciela w sąsiednim mieście i masz trzech przyjaciół, którzy zaoferowali, że cię podwiozą, co powinieneś zrobić?

Oczywistą odpowiedzią jest to, że zależy to od kosztów każdej z opcji. Jeśli jeden z twoich przyjaciół i tak jedzie obok imprezy twojego przyjaciela i podwiezie cię za darmo, to ta opcja wygrywa. Ale ta odpowiedź nie jest całkiem poprawna. Nawet jeśli to może nie kosztować twojego przyjaciela nic dodatkowego, aby cię podrzucić, to nadal kosztuje jego czas i pieniądze, aby odebrać cię z domu i podrzucić cię na imprezę. Podróżując ze znajomymi na doczepkę, jesteśmy też skazani na ich harmonogram. Nie możemy wrócić wtedy, kiedy nam się to podoba, gdy przykładowo poczujemy się nieco gorzej. Jesteśmy uzależnieni od kumpla, lub znajomej, z którą na daną imprezę przybyliśmy wspólnie. Najgorsza jest sytuacja i dylemat powstający, gdy niepijąca znajoma będąca kierowcą już nieco znudziła się na imprezie i omówiła wszystkie tematy na trzeźwo, a my dopiero tak naprawdę się rozkręcamy lub poznaliśmy kogoś wyjątkowo interesującego. Jeżeli mieszkamy bardzo daleko od miejsca imprezy, tego typu sytuacja może się okazać zarzewiem konfliktu. Jakie jest rozwiązanie? Pozostaje nam tak naprawdę zamówienie dostępnej w danej lokalizacji usługi taksówkarskiej. Jeżeli nie stać nas na samodzielny przejazd, co zdarza się nader często w czasach studenckich i licealnych, to zawsze możemy się umówić ze znajomymi z imprezy na przejazd wspólny, którego koszty podzielimy na wszystkich pasażerów równo, lub proporcjonalnie do pokonanej przez każdego uczestnika podróży, trasy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.